Klawiatura Xtrfy K4 TKL – Kolejny świetny sprzęt w rozsądnej cenie

Miesiąc temu na łamach naszego sklepu zawitała recenzja myszki Xtrfy M4, do której przeczytania serdecznie Was zachęcam, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Natomiast dziś na warsztat trafiła do mnie klawiatura Xtrfy K4, czyli kolejny ciekawie zapowiadający się produkt od szwedzkiego producenta, który w dosyć szybkim tempie podbija polski rynek i serca graczy. Mamy tu do czynienia z urządzeniem typu TKL (pozbawionym klawiatury numerycznej), występującym tylko w jednym wariancie przełączników, a są nimi czerwone liniowce produkcji Kailh. Tak więc na pierwszy rzut oka K4 zapowiada się bardzo ciekawie i miejmy nadzieję, że nie zawiedzie ona pokładanych w niej nadziei.


Dane techniczne Xtrfy K4

  • Układ: US-ANSI
  • Ilość przycisków: 88 (rozmiar TKL)
  • Przełączniki: Mechaniczne, Kailh Red (żywotność 70 mln kliknięć)
  • Punkt aktywacji: 2 mm
  • Całkowita odległość przemieszczenia: 4 mm
  • Siła nacisku: 50 g
  • Podświetlanie: RGB, 16,8 mln kolorów
  • N-Key Rollover: Pełny
  • Klawisze specjalne/Skróty: Ustawienia podświetlania, Media
  • Połączenie: USB
  • Częstotliwość próbkowania: 1000 Hz
  • Waga: 1.05 kg
  • Wymiary: 356 × 141 × 39 mm
  • Długość kabla: 2 m
  • Dostępne warianty kolorystyczne: White, Retro, Black
  • Gwarancja: 24 miesiące

Opakowanie i wyposażenie

Klawiatura mechaniczna Xtryfy K4 zapakowana jest w spore, dwuczęściowe opakowanie, które składa się zewnętrznej, zsuwanej tekturowej pokrywy oraz części wewnętrznej wykonanej z czarnego kartonu. Element wierzchni zawiera dwie grafiki przedstawiające przybliżony wygląd urządzenia oraz wymienione i opisane przez producenta cztery kluczowe zalety, z powodu których warto zainwestować w jego produkt. W środku oprócz samej klawiatury znajdziemy tylko niewielkich rozmiarów kopertę z logiem firmy, zawierającą naklejkę, a także krótką i zwięzłą instrukcję obsługi przetłumaczoną między innymi na język polski.

Jakość i wykonanie

Niech was nie zmylą kompaktowe wymiary Xtrfy K4. Pod pozorami delikatnego oraz lekkiego urządzenia kryje się kawał ciężkiej i solidnej klawiatury, bowiem jej waga wynosi aż 1050 gramów, czyli dosyć sporo. Tak jak wspomniałem nieco wcześniej K4 to sprzęt typu TKL, co w praktyce oznacza, że został on pozbawiony bloku numerycznego. Ponadto jej konstrukcję oparto o tzw. non-floating key design, czyli tak samo jak w klasycznych klawiaturach przełączniki są zakryte obudową. Moim zdaniem dzięki temu zyskuje ona na estetyce, a do tego zamknięta przestrzeń dużo lepiej skupia i odbija światło diod LED RGB, co tylko potęguje pozytywne wrażenia wizualne. 

Keycapy wykonano z gładkiego w dotyku tworzywa ABS, a wszystkie legendy zostały wycięte laserowo.  Trzeba przyznać, że jak na klawiaturę dla graczy grubość i jakość odlewu jest bardzo satysfakcjonująca, nie musimy się więc obawiać, że w trakcie użytkowania któraś z nakładek wyłamie się lub pęknie i poluzuje. Kolejną zaletę stanowi brak jakichkolwiek miejsc zaciemnień w obrębie czcionki, aczkolwiek przy pełnej mocy podświetlenia światło delikatnie przebija się przez warstwę lakieru. Natomiast złego słowa nie można powiedzieć o obudowie z tworzywa sztucznego, sprawia ona wrażenie wytrzymałej. Przewód zasilający zabezpieczono bardzo sztywnym oplotem, niestety producent nie przewidział możliwości jego odpięcia, co powoli staje się standardem we wszystkich kompaktach i TKL.

Spód Xtrfy K4 pokryto bardzo ciekawym wzorem, którego zwieńczeniem jest logo producenta. W każdym z rogów umieszczono niewielkie, ale grube stopki antypoślizgowe, świetnie spełniające swoje zadanie. Dodatkowo mamy także możliwość zmiany kąta pochylenia klawiatury dzięki rozkładanym podpórkom, które w celu zwiększenia przyczepności pokryto gumą. 

Komfort użytkowania

Xtrfy K4 dostarcza bardzo pozytywne wrażenia płynące z jej użytkowania. Dzięki lekkim, cichym, liniowym przełącznikom Kailh Red świetnie sprawdza się w tym, do czego została stworzona - czyli w grach. W trakcie okresu testowego przyjemnie grało mi się na niej przede wszystkim w wymagające szybkiej reakcji tytuły FPS takie jak Bad Business, Call of Duty: Warzone, Counter Strike: Global Offensive czy Valorant. Dzięki 50 gramowej sile nacisku i 2 milimetrowym punkcie aktywacji klawisze chodzą lekko, ale nie na tyle, żeby samoczynnie zarejestrować kliknięcie przy przypadkowym, delikatnym naciśnięciu któregoś z przycisków. Dodatkowo nawet w trakcie wielogodzinnych sesji nasze palce zbytnio się nie przemęczają, co może mieć miejsce jeśli korzystamy ze znacznie cięższych switchy. Poza gamingiem Xtrfy K4 zadowalająco sprawdzi się także w codziennym użytkowaniu, np. do czatowania w internecie czy pracy wymagającej sporej ilości pisania. Na koniec dodam jeszcze, iż występuje tu nieznaczny wobble przycisków, co ma miejsce w przypadku większości przełączników opartych o konstrukcję Cherry, ale za to nie uświadczymy tzw. “rattle” - czyli grzechotania stabilizatorów. Chodzą one płynnie, cicho oraz stawiają lekko wyczuwalny opór.

Wygląd i Podświetlenie

Recenzowana przeze mnie klawiatura to wariant kolorystyczny o nazwie “Retro”, swoim designem mającym nawiązywać do klasycznych konstrukcji z przełomu lat 80 i 90’tych. Oczywiście wygląd to kwestia gustu, jednakże moim zdaniem jest to najładniejsza wersja spośród dostępnych. Wisienkę na torcie stanowi tu oszałamiające podświetlenie RGB. Świetnie podkreśla ono charakter tej klawiatury, barwy wzorowo się ze sobą blendują, a przejścia są płynne. Jedyną negatywną uwagę zaadresowałbym w stosunku do oddania bieli, które stanowi najsłabszy punkt Xtrfy K4. Ten sam problem pojawia się, chociażby w produktach marki SPC Gear z serii GK. Kolor biały ma lekko różowawe zabarwienie i nie wygląda to najlepiej. K4  tak samo jak myszka M4 nie posiada dedykowanego sterownika - to produkt typu Plug & Play, do którego pamięci wgrano kilkanaście trybów iluminacji, pomiędzy którymi przełączamy się za pomocą skrótów klawiaturowych - informacje na ich temat znajdziemy w dołączonej do zestawu instrukcji obsługi

Podsumowanie

Podsumowując Xtrfy K4 to świetna klawiatura, którą wykonano z dobrej jakości materiałów i z dbałością o detale, chociaż szwedzkiemu producentowi zdarzyło się kilka maleńkich potknięć. Mówię tu o słabym oddaniu koloru białego czy przebijaniu się światła przez lakierowaną powierzchnię keycapów. Z drugiej strony tak jak wspomniałem, są to zaledwie drobnostki niewpływające na ogólny komfort użytkowania.

Reasumując firma Xtrfy jak zwykle nie zawiodła zaufania graczy i w cenie około 429 zł dostarczyła nam wysokiej klasy klawiaturę gamingową, dostarczająca wiele pozytywnych wrażeń płynących z jej użytkowania, jest cicha i co najważniejsze solidna, dlatego jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że przy odpowiednim użytkowaniu posłuży nam ona na lata. Xtrfy K4 to produkt, który bez zastanowienia oraz z czystym sumieniem byłbym w stanie zarekomendować przede wszystkim streamerom, oraz graczom poszukującym liniowych przełączników, o niskim stopniu generowanego hałasu czy po prostu entuzjastom formatu TKL

Werdykt

  • Cena: 7
  • Jakość wykonania: 9
  • Spasowanie: 10
  • Design: 9.5
  • Specyfikacje: 8
  • Ocena końcowa: 8,70

Wpisy z tej samej kategorii

Ostatnio oglądałeś